Kochana Pani Krystyno
Pochwalę się Pani, że ja również pisuję DZIENNIK. Też czasami zbieram myśli i notuję sobie, dla siebie …
Zauroczona ( jak zawsze) Agnieszką Osiecką, zasmucona, że nie byłam w Spocie, przerażona sytuacją polityczną, pozwolę sobie w Pani Dzienniku, zacytować swój Dziennik.
"15 sierpnia 2014
Dzisiaj dzisiałam – tak chyba wyraził się kiedyś Stanisław Soyka w swoim Niecodzinniku. Po szaleństwach zasłużyłam na dzień wolny. Zresztą dzisiaj Matki Boskiej Zielnej. Dzień jakby niedzielny. Na wsi cisza. Niebo szare, chwilami pada leniwie deszcz. Trochę FB ( może już jestem uzależniona, ale tylko troszeczkę), trochę TV i czytałam. Lubię takie dni jak nic nie muszę. Dokończyłam „Na wolności. Dziennik dla Adama” Agnieszki Osieckiej. Moja przyjaciółka J. pożyczyła mi na wakacje. J. ma bardzo dużo książek i bardzo dużo czyta. I wszystko pamięta, co przeczyta. To cudowne mieć taką przyjaciółkę, jeden telefon, nawet w nocy o północy i podpowie nazwisko pisarza, poety, aktora … jak Ona to wszystko zapamiętuje … Zazdroszczę jej intelektu. Ja to mam taką sklerozę, że nie potrzebuję już nowych książek. Mogę zacząć czytać wszystko od nowa, co mam, bo tak mało pamiętam . Podobnie jest z filmami. Wracam ciągle do tych samych, ulubionych i zawsze oglądam z tą samą radością i zawsze coś nowego odkryję. No właśnie, miałam w wakacje kolejny raz obejrzeć „Tatarak” z Krystyną Jandą. Nie mogę przeboleć, że Janda z Umer miały taki piękny koncert w Sopocie, tak blisko, a ja przez mój wakacyjny wyjazd nie mogłam tam być. Ciągle mi za daleko do Warszawy. Marzę co roku pojechać na kilka dni, zanocować w hotelu i nacieszyć się Teatrem Polonia i Och – Teatrem. Ciągle ograniczają mnie finanse, wszystkich planów nie zrealizuję. Ale trzeba się cieszyć z tego co się ma. Wakacje udane, wyjazdy były, spotkania z przyjaciółmi także, a zatem … do Warszawy może za rok … ,marzenia też są miłe. A my trzy wariatki nad naszym morzem bawiłyśmy się świetnie.
16 sierpnia 2014
No i mamy sobotę. Muszę z rana zrobić coś pożytecznego, żeby być z siebie dumną na resztę dnia. Na pewno trochę podzióbię w ogrodzie. Czemu zielsko rośnie szybciej od kwiatów? W końcu skończyły się upały. Lato było piękne, gorące, ale czasami w środku dnia potrzebowałam leżakowania, by schować się przed gorączką. Jak temperatura przekracza 30 stopni to patrzę z podziwem w niebo i krzyczę do Słońca: „No nie przesadzaj …”, ale jak nadejdzie wieczór to błogosławię lato, że mogę biegać w sandałkach i nie marznę. Uwielbiam letnie wieczory, kiedy cały świat odpoczywa od upałów …
Już połowa sierpnia, nie ma co się dziwić, że lato znormalniało, u nas nad morzem 22 – 24 to norma i zimne wieczory … Wczoraj skończyłam dziennik Osieckiej i po przeczytaniu ostatniej strony zaczęłam czytać pierwszą, od początku ( tak chyba kiedyś zrobiła Krystyna Janda, tylko nie pamiętam, co ją tak zachwyciło). Cudownie czyta się Osiecką, aż trudno skomentować. Mądra, inteligentna, otoczona ciekawymi ludźmi … wielki żal, że jej już nie ma … kocham jej wszystkie piosenki, uwielbiam Marylkę Rodowicz i choć okrutnie fałszuję, to kilka śpiewam z pamięci
Piękne są „Orszaki”, które śpiewa Ewa Błaszczyk. Lubię szczególnie dwie ostatnie zwrotki:
„Historio, historio,
tyle w tobie marzeń,
często ciebie piszą
kłamcy i gówniarze.
Orszaki, dworaki …
Historio, historio,
ty żarłoczny micie,
co dla ciebie znaczy
jedno ludzkie życie.
Orszaki, dworaki, szum!
Historia zatacza koło. Nie wiedziałam, że tak szybko, że będę bała się tych słów … z przerażeniem słucham wiadomości. Czy ten Putin zwariował? Znowu jakiś idiota gra wszystkim mądrym całego świata na nosie. Mądrość jest zawsze za delikatna, za wrażliwa, za ufna, głupota jest bezczelna i bezobciachowa. Ciekawe co napisałaby Agnieszka Osiecka?"
Pani Krystyno, coraz bardziej się boję ... czy świat zwariował?
Serdecznie Panią pozdrawiam i gratuluję wszystkich sukcesów. Pani Dziennik ( Pani systematyczność) jest inspiracją dla mnie, bym i swoich myśli nie zaniedbywała .
Przytulam Zuzanna