Poczucie winy wiąże się nierozerwalnie z poczuciem odpowiedzialności. Pamięta Pani, w jakich pięknych i wzniosłych słowach znane osoby (Pani Krystyna też!), zachęcają nas zawsze przed wyborami do wzięcia w nich udziału? Ale wygląda na to, że sukces ma wielu ojców, a jak coś pójdzie nie tak, to cała wina na polityków. Bardzo wygodne

Widać, że ma Pani do polityków bardzo emocjonalny stosunek mówiąc o nich „MOI” i jeszcze wstydząc się za nich (tylko oni jakoś się nie wstydzą). Politycy, z pomocą wielu fachowców dwoją się i troją, aby wyborcy mieli do nich właśnie emocjonalny stosunek, a nie racjonalny. Można im wtedy dużo wybaczyć i jeszcze więcej nie dostrzegać, zupełnie jak komuś bliskiemu naszemu sercu, prawda? Obywatel zbyt dobrze poinformowany jest dla władzy prawdziwym utrapieniem

Pisze Pani, że rozumie oburzenie opozycji, że to jej prawo. No, chyba każdego oburzają słowa, jakie padają podczas rozmowy pana prezesa Belki i pana ministra Sienkiewicza, poza oczywistym faktem, że w ogóle dali się nagrać. To, że jedli i pili na nasz koszt pomijam, choć mówi się, że to była prywatna rozmowa. Dobre.
Ja wiem, że patrzenie władzy na ręce (co jest również naszym obowiązkiem, i to nie tylko, jak rządzi nasz oponent) jest dość czasochłonne, a tyle innych przyjemniejszych rzeczy dookoła, nie mówiąc o obowiązkach. Nie pamiętam, kto to powiedział, chyba Albert Einstein, cytuję z pamięci: „Bardziej szokujące od tego, że zło istnieje, jest przyzwolenie na nie”. Skutki dla nas Polaków oraz dla Polski, niestety już są poważne i co najgorsze - nie da się wszystkich przewidzieć. A politycy? Zawsze spadną na cztery łapy. Jeśli nie w Polsce, to za granicą.
Pozdrawiam serdecznie obie Panie,
Małgorzata M.
P.S. We wtorek Rada Ministrów przyjęła poprawki do ustawy o NBP. Szczegóły w rozmowie obu panów na słynnych taśmach. Media jednak zajęte ważniejszymi sprawami. Na cholerę komuś dobrze poinformowany obywatel?