Droga Pani Krystyno,
jakoś może głupio to zabrzmi
ale jakoś się za Panią stęskniłam.
Bardzo mi tu miło i tropikalnie, ale koło łóżka mam Agnieszki "Dzienniki 1945-1950"
a Pani głos sączy mi się z głośniczka w laptopie...
Chyba jestem jakaś sentymentalna.
Z czasem bardziej.
przesyłam dużo słońca
i bombowe pozdrowienia z Bombaju
załączam
AMCia
ps. jeśli ma Pani miękkie serce dla dzieci to nie należy tu przyjeżdżać.