Droga Pani Krystyno,
Dawno mnie tu nie było.
Chciałem dzisiaj podziękować za Konstelacje. Byłem na nich wczoraj.
Cudowne przedstawienie. Z pozoru błaha opowieść, ale zmuszająca do zatrzymania się, do zastanowienia. Czy faktycznie mamy wpływ na nasze życie? Czy też może i tak wszystko dzieje się poza nami? Poza czasem?
Cudownie było obejrzeć ten spektakl. Dawno żadna sztuka nie zrobiła na mnie tak wielkiego wrażenia, jak właśnie Konstelacje. Po powrocie do domu zacząłem na nowo czytać Kubusia Fatalistę Diderota. Tam też przecież było, że tak naprawdę nie wiemy dokąd zmierzamy. Nie wiemy bowiem, co jest zapisane w gwiazdach.
Wspomnę również, jak wspaniałą aktorką jest Pani Maria. Dotychczas widziałem Ją jakby jednowymiarowo. W Konstelacjach ma jednak możliwość pokazania prawdziwej gry. Myślę, że niewielu aktorkom udałoby się tak znakomicie odgrywać różne przecież w tej sztuce emocje. Jednym słowem, Pani Maria zagrała to cudownie. Myślę, że jeszcze nie raz wybiorę się na ten spektakl.
Po powrocie do domu próbowałem polizać łokieć Niestety ( a może jednak bez tego niestety?) mnie również się nie udaje. Zostaje zatem jedno życie, które jest śmiertelne i ograniczone czasem. Musimy wszyscy o tym pamiętać, by potem niczego nie żałować. Starajmy się zatem po prostu być dobrymi ludźmi. Ja będę.
Pani Krystyno, dziękuję.
Bardzo proszę również przekazać wyrazy mojego szacunku i podziękowania dla Pani Marii. To dzięki Wam to wszystko.
Krzysztof