Buongiorno La divina Kristina
Pani Krystyno, skonsumowałam już Panią na deser, w środę na spektaklu urodzinowym „Zmierzch długiego dnia”. Sztuka skomplikowana, pełna dramaturgii, samotności, uzależnieniach wszelkiego rodzaju, taki miszmasz. Pani Krystyno, proszę mi zdradzić rąbka tajemnicy, dlaczego akurat tę sztukę wybrała Pani na swoje urodziny? Tyle dramatu rodzinnego, psychicznego bólu, dręczenia, osamotnienia, nałogów. Dlaczego? Warum? Pourquoi? Why?
Ogólnie spektakl bardzo mi się podobał, gra aktorska wszystkich aktorów doskonała, jednakże Pan domu swoją silną osobowością przyćmił wszystkich aktorów na scenie. Pani jak zawsze wspaniała, choć nie takiej roli oczekuję od Pani. Ja lubię Panią w bardziej żywiołowych kreacjach, dynamicznych, dominujących, a tu taki spokój na scenie, podporządkowanie mężowi, to tak jakby nie Pani ( także na scenie ). Ale zawsze Pani powtarza: „proszę nie mylić mojej gry aktorskiej z życiem prywatnym”. Tak, to prawda, nie powinno się tego robić, ale często tak się robi, taka już rola widza, a widz często o tym zapomina.
Ostania scena, Pani schodząca po schodach w pięknej różowej kreacji, kreacji, w której zabrakło, a może nie zabrakło, a raczej tak powinno być, okrycia na plecy i ..... pupę. Myślałam, że może śnię, może przysnęło mi się na sztuce, jakaś fatamorgana o 22.00, bo takiego stroju scenicznego, jak żyję, to jeszcze nie widziałam. Nastąpiło na sali takie dziwne znieruchomienie, tak, że słychać było oddech każdego siedzącego na widowni. Cisza jak makiem zasiał. Konsternacja totalna. Zakończenie smutnego, długiego dnia dokonało się. Potrafi Pani szokować, La Divina!!! SZOK !!!
I jak tu nie chodzić na Pani występy. Zawsze coś się dzieje .
P.S. A tak prywatnie, Pani Krystyno, może Pani obnażać się na scenie, w swoim teatrze może robić Pani co się żywnie podoba, nawet nago chodzić na scenie, bo ciało ma Pani godne pozazdroszczenia, figura nienaganna, nic tylko robić teraz sztuki rozbierane .
P.S. 2. Przesyłam Pani zdjęcie bajecznie pachnącego miasta Este. Zdjęcie takie trochę zamglone, bo może zmierzch już nadchodził, a mój aparat nie miał włączonej lampy. Życzę Pani, aby w czasie swojego urlopu dobrze zaplanowała, w tak magicznym klimacie i zapachach, następne trzy lata w teatrze, bo dobry teatr to my, a my to widzowie, a widzowie to teatr, itd. .
Serdecznie Panią pozdrawiam, życzę spokoju, słońca, spokojnego snu i udanego wypoczynku, Ewa