Oni tak przyzwyczaili się do jakiejś „wyjątkowości”, szoków, świąt, niedziel, akcji , negliżu, samospaleń w kulturze. Zwykły, dobry teatr opowieści o ludziach i zdarzeniach im być może już nie wystarczy? A konkurencja na rynku nieuczciwa. Bilety w niektórych teatrach państwowych kosztują już mniej niż paczka papierosów, a co jakiś czas, pojawiają się akcje typu „teatr za złotówkę!”
Pani Krystyno, to przez kryzys.
byly negliże, szoki, akcje i samospalenia a jednak ... coraz mniej ludzi moze sobie pozwolic na przyjemnosc jaka jest Teatr.
coraz wiecej ludzi ledwo wiąże koniec z końcem. ja wiem ze Pani ma na codzien kontakt z grubymi rybami, ale tuż za rogiem życie nie wygląda niestety już tak różowo.
I mój wpis nie jest w żadnym odcieniu złośliwy, po prostu napisałem do Pani moje obserwacje z zewnątrz, chciałem napisać szczerze.
pozdrawiam, Paweł.