Szanowna Pani,
Jakimś niebywałym cudem byłam dzisiaj o 20.15 w Poznaniu na Weekend z R. Sztuka wyśmienita w doborowym towarzystwie!
Siedziałam z moją siostrą baaaaardzo daleko, a właściwie wysoko. Słyszalność OK, a lornetka dopełniła całości. Po spektaklu chciałam zdobyć Pani autograf na książce „Biała Bluzka” (pierwsze wyd.) i co? I nic. Nie miałam długopisu. Nie chciałam więc zawracać Pani głowy. Wściekła na siebie, krążyłam wśród przechodniów, szukając czegokolwiek do pisania. Dopiero przy samochodzie, do którego Pani wsiadała odezwałam się:
- spóźniłam się, mam Białą Bluzkę, a Pani na to:
- Niedługo przyjadę z Danutą W.
DANUTA W. w Poznaniu, KIEDY?
To coś nowego, ponieważ w repertuarze nigdzie tego nie widzę.
POZDRAWIAM PANIĄ bardzo, bardzo serdecznie. Życzę wytrwałości i dużo zdrowia i siły.
Julita