Droga Pani Krystyno!
Musze to napisac – Pani ustawka z siostra na Pierwszej Komunii Św. cudna, wzruszajaca i prze-u-ro-cza, sama slodycz i niewinnosc. Dziekuje.
A moje starsze dziecko jutro przystepuje do matury; pierwszy egzamin – mathematical methods. Nie, nie jestem klebkiem nerwow, bo to jednak cos uporzadkowanego, przewidywalnego, co da sie zwinac, nawinac, przewinac... A ja jestem gmatwanina, klebowiskiem neuronow i ich dendrytow, aksonow i czego tam jeszcze! Na pewno nie denerwowalam sie tak z powodu wlasnej matury, a w zyciu! W dodatku musze to wszystko w sobie tlamsic i skrywac, bo maz straszy, ze maturzyscie „moze sie udzielic”, wiec „nie mozesz tak okazywac, przezywac...” .
Ok, z pokerowa twarza i lomoczacym sercem podsmaze dziecku nalesniki.
Zycze Pani dobrego dnia obfitujacego w spotkania z zyczliwymi ludzmi.
Serdecznie pozdrawiam, M.