Droga pani Krystyno!
Spędziłam wczoraj przemiły wieczór na (zbyt) krótkim przeglądzie piosenek z przedstawień. Chcę podzielić się następującą refleksją - nawet jeśli był to koncert zagrany tylko w odpowiedzi na sugestię Córki, nawet jeśli Krystyna Janda śpiewała w duecie z Danutą W. - takie właśnie niuanse dodają wieczorowi charakteru i sprawiają, że staje się on wyjątkowy.
Ach, cały koncert miałam ciarki z radości i wzruszenia.
Pozdrawiam bardzo serdecznie i niecierpliwie czekam na kawałek jabłecznika.
Agata