Moja Droga K.
na początku wakacji miałam okazję pojechać na warsztaty teatralne do Poznania. Trwały one 7 dni. Tam rozmawiałam z pewną osobą (uczestnikiem zajęć) i ten chłopak powiedział mi, że już 4 lata startuje do szkoły teatralnej. Gdy to usłyszałam Moja Droga K., zaczęłam go w jakimś sensie podziwiać, że ma tak niebywałą determinację. Mam 16 lat, w marę możliwości jeżdżę na konkursy recytatorskie, ostatnio byłam u Pani Moja Droga K. w Teatrze i wiem i zdaję sobie sprawę jaka to jest magia, gdy stoi się na scenie, opowiada historię, a publiczność oddycha tylko wtedy, kiedy jej się na to pozwoli. Tak jak już wcześniej pisałam, to jest piękne... ale jednocześnie szkoda mi tych ludzi, którzy chcą, a się nie dostają...
Po dwóch dniach warsztatów ten chłopak wyjechał na kolejny egzamin do szkoły i też mu się nie udało... Teraz przypomniał mi się Pan Janusz Gajos. Też miał kilka podejść, a teraz jest jednym z najlepszych aktorów.
Pozdrawiam i ściskam
Michalina.
PS. Moja Droga K., czy nie da się inaczej? Zastanawiam się, dlaczego on się tak uparł (może to złe kreślenie...) Nie wiem... Wiele osób uważa, że aktor bez dyplomu szkoły... ale przecież chyba są aktorzy bez dyplomów i grają (wydaje mi się, że chyba więcej w filmach, bo w teatrze trzeba bardzo dużo razy zagrać tak samo, a to jest trudniejsze. A on chciał w teatrze)...
PS.2 A mi się podoba ta piosenka. Pojedźmy Kochanie do Lądku. Uspokaja...