Moja Droga K.
Wakacje zmierzają ku końcowi... W sklepach pojawia się już jesienna kolekcja ubrań... Trochę zdenerwowana i niepewna co będzie w nowej szkole, idę do księgarni i kupuję podręczniki (nie dlatego, że muszę mieć nowe, lecz dlatego, że idę nową podstawą programową). Zastanawiam się, jak Pani przeżywała ten okres, kiedy miała Pani pójść do liceum w Łazienkach. (Ja też idę do liceum). Próbuję sobie wyobrazić, jak w toalecie wieczorem maluje Pani obraz (ale nie abstrakcyjny!) i oddaje go Pani rano nauczycielowi jeszcze mokry.
Ja obrazów malować na pewno nie będę, bo manualnie ze mną jest średnio. Tak przynajmniej wszyscy mówią (i chyba mają racje).
Moja Droga K.
niedługo się zobaczymy, tzn. ja Panią zobaczę na scenie (chociaż może ze sceny trochę widać twarze widowni...?) Jakby co, to trzeci rząd, strona prawa, miejsce 12. Jadę pierwszy raz do Pani TEATRU i wypadło, że na WEEKEND Z R. 17 sierpnia. Mam prośbę, proszę nie odwoływać spektaklu, nawet gdyby nie było 70 % publiczności. Bardzo chciałabym zobaczyć tę sztukę. Powodzenia.
Pozdrowienia dla całego Pani wakacyjnego Towarzystwa.
Michalina.