Szanowna Pani Krystyno,
Zapewne szykuje się Pani do wyjazdu do Krakowa... A może jest już Pani w drodze? Życzę powodzenia i sprzyjającej aury. Tej pogodowej również, bo jest teraz nieprzewidywalna i gwałtowna. Jak samo życie czasem. "Białą bluzkę" przeczytam. Właśnie zamówiłam. Film "Bez znieczulenia" także. Mam przed sobą dwa tygodnie urlopu, więc będzie więcej czasu na obcowanie z kulturą.
Pani Krystyno, życzę dalszych "bojkotów" w teatrach. Właśnie czytam w mediach, w Pani Dzienniku: kolejki, tłumy, prośby o możliwość wejścia do teatrów... Jak za starych "dobrych" czasów, kiedy stało się za upragnioną lodówką lub zestawem kolumn, w niekończących się kolejkach, godzinami, nocą, dniem, z nurtującym pytaniem, czy dla mnie wystarczy. I wracało się zwycięsko z upragnioną zdobyczą, choć bez kompletu guzików w płaszczu, bo takie było natarcie i gorączka spragnionego tłumu ... Jak to miło, że sytuacja się powtarza...
Serdecznie pozdrawiam i życzę niezmiennie przychylności losu, zdrowia, optymizmu, dystansu i dużo, dużo sił.
Ada P.