Pani Krysiu,
miałam siedzieć cicho, ale nie mogę...niech Pani śpiewa...przecież Pani to kocha, i my to kochamy. Jak słusznie ktoś napisał, może się czuć Pani w pełni swobodnie, kochamy Panią... głos się zmienia, Pani się zmienia ale my też się zmieniamy. Mimo wszelkich zmian i upływu czasu myślę,że to jedno - miłość do Pani się nie zmieni...i będzie drwiła ze wszystkiego w najlepsze. Uwielbiam ten moment gdy wszyscy wstają i biją brawa a Pani się uśmiecha a może nawet jest wzruszona...jest bezcenny. W środę mimo mojego nastroju pogrzebowego - rozbroiła mnie Pani śmiechem, i to było naprawdę cudowne...
Uściski
Patrycja
ps. koniec maja dosyć burzliwy dla mnie - Przygoda, Dowód, Pod Mocnym Aniołem ... mam nadzieję,że przeżyję