Dzień dobry, Pani Krystyno
Życie jest jednak nieprzewidywalne. Złapało mnie zapalenie oskrzeli i tchawicy. Nigdy nie pomyślałabym, że może z tego wyniknąć coś dobrego. A jednak... Gdyby nie to, nie miałabym możliwości oglądnąć "Pestki", "Matki swojej matki" czy "Stanu posiadania" po raz kolejny po wielu latach i odkryć je na nowo.... Niesamowite wrażenia, możliwość wniknięcia w niejednoznaczność ludzkiej duszy i jej dylematów. Następnym razem, jak mnie dopadnie choroba, sięgnę ponownie po "Tatarak". Chociaż sądzę, że nastąpi to dużo szybciej... Dziękuję za te doznania, za niepokój i dylematy... "Przesłuchanie" też pamiętam. Byłam wtedy w liceum. Bardzo dawno temu... Wstrząsnął mnie ten film bardzo i wniknął głęboko w pamięć. Pani twórczość to odtrutka na morze serialowych, jałowych produkcji...
Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia i sił. I niech Bóg (ten prawdziwy, nie instytucjonalny) zawsze czuwa nad Panią.
Ada