Droga Aktorko !
W ostatniej POLITYCE jest druzgocząca - negatywna recenzja spektaklu o matce i córce....Że grane cały czas "na jednej nucie", bez wyrazu, bez zaangażowania, że reżyser nie miał pomysłu na sztukę, że wobec tego problemy bohaterek nie robią wrażenia itd.,itd.....
Zrobilo mi się smutno. Nie wiem jak jest...Bo to przeciez dobre aktorki...
A jeśli w tym jest trochę prawdy ? Zawsze można przecież coś zmienić....Na lepsze. Zakładam, że krytyk nie ma z góry zaplanowanych złych emocji, kiedy idzie na spektakl, że ogląda go z dystansem, a potem pisze obiektywną opinię....
Każdą oglądaną sztukę czuję każdym nerwem, wyczuwam każdy fałsz i przegięcie - lub absolutny zachwyt. Nie byłoby mnie stać na złośliwość......
Jak jest - obiektywnie - z tą sztuką ? Choć to Pani teatr...i pewnie trudno będzie się Pani odnieść ?
Piszę o tym dlatego, bo ZALEŻY mi, żeby wystawiane u Pani sztuki były bez zarzutu.....żeby nie było takich recenzji !
A może recenzentka miała w tym dniu gorszy dzień po prostu......
P.S. Czytałam spory artykuł o nowym serialu w HBO. Myślę, ze zapowiada się świetnie.
Życzę najmilszych wrześniowych dni......