Droga Aktorko!
Szedł starszy Pan i się usmiechał ? Nie chciałabym rozwiewać Pani łagodnego odbioru tej sytuacji...jednak, kiedy chodzę ulicami, to nie tak rzadko zdarza mi się widzieć osoby (w różnym wieku) mówiące do siebie, czasem coś wykrzykujące (np. w Paryżu, w Sacre Coeur, jakaś kobieta pod figurą świętego wymachiwała pięściami, odgrażała się, coś wykrzykiwała - staliśmy z mężem zafascynowani tą niespodziewaną sceną), czasem też ludzie, owszem, usmiechają się - ale to uśmiech jakby "spoza" pojmowania...Kiedyś, dawno, na Starym Rynku w Poznaniu szła na przeciwko mnie starsza kobieta, z laską. Kiedy mnie mijała - uderzyła mnie tą laską po nogach (boleśnie!), krzycząc : a ty k..., a ty k...zabrałaś mi męża! Ja miałam wtedy około 30 lat, pani na oko -około 70-tki...A tak nobliwie , niegrożnie wyglądała!
Ale może ten Pan się uśmiechał bo ktoś powiedział mu coś miłego? Albo zadzwonił dawno niewidziany syn? Albo szedł na spotkanie z inną uśmiechniętą starszą Panią? Oby !
Serdeczności po wakacjach!
P.S.Włochy są takie piękne, bylismy w tym roku w maju na "objazdówce"(okropna nazwa) na Sycylii. Wyspa przepiękna! Ale dlaczego tak STRASZNIE TAM NIE SPRZĄTAJĄ ?? W miastach worki foliowe, butelki, kartoniki,puszki po napojach - na poboczach ulic w miastach wszystko to leży....I te watahy zdziczałych psów, chudych straszliwie,wałęsających się, szczekających w nocy, nawołujących się....Smutne.
Po powrocie do kraju- Polska wydała mi się rajem czystości !!!
P.S. Czas, już czas - na następne filmy z Panią !!!