Kochana Pani Krystyno,
no miałam nie jechać... ale 100 Lament.
to jakoś tak wyszło...
Publiczność dopisała jak zawsze:
Grupa Pań:
Wyjątkowo rozkoszowała się rolą Babci.
Niektórzy zatrzymali się w pracy żeby obejrzeć spektakl:
Ta miła Pani:
zawsze przychodzi. Znaczy zawsze kiedy jestem to ją widzę i za każdym razem w dużym skupieniu czyta Wasz repertuar.
Część spektaklu odbyła się pod parasolami:
Obsada też ukryła się pod firmowymi parasolami:
Nawet jak przestało padać parasol był w pogotowiu:
Miałam wrażenie że troszkę może im być ślisko:
Ale Panie dzielnie się trzymały:
Po spektaklu były kwiaty:
O tu jakiś miły pan czai się w roślinami:
Niektórzy widzowie sami podchodzili z kwiatami po spektaklu:
…
Co ja tam mogę napisać.
Dziękuję.
Dobrze że jesteście.
I oczywiście mam nadzieję na więcej premier placowych w przyszłym roku…
Może coś dla młodzieży? W sensie konik i pchła są dla małych…a dla dzieci „ średnich”?
AMC
ps.
Pani Krysiu,
jak to mówią "głupi ma zawsze szczęście". Jakiś miły człowiek raczył oddać bilet na "Boską". I to moje ulubione miejsca! Mam w przyszłym tygodniu tzw. ważnych gości... no więc dokąd to? no do Teatru. Elegancja-Francja...Oczywiście zapowiedzieli się za późno... więc "normalnie" biletów nie było...
Jak mi pan Krzyś przybijał tą czerwoną pieczątkę na biletach 'Premium' (dobra i zgrabna ta nowa nazwa) to jak bym komunie brała . Ostatnio to się chyba tak ucieszyłam z biletu jak na Boską w Chicago bilet "upolowałam". No w każdym razie dostarcza mi Pani powodów do radości (ale ja głupia jestem )... i cóż za szczęście. Cały wieczór nie trzeba mówić. A goście zajęci (i zapewne zadowoleni). "Odwali Pani za mnie brudną robotę" tzw. 'zabawiania gości'. Dziękuje.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
a tu dopiszę żeby nie mnożyć postów.
Setny "Dowód" super! na prawdę świetnie dziś grali. Jak to by ująć wyjechali w kosmos. Dynamicznie, elastycznie i elegancko. Wszyscy.
I ładne podziękowania po spektaklu (oj "wkopał się" p. Seweryn... "wkopał" )
No ja mam nadzieję że im się nie znudzi i nastęną setkę zagrają.
A na mnie to Forum ma zdecydowanie zły wpływ. O 19.00 dzowni do mnie taka jedna forumowiczka i mówi mi że ona w kasie stoi po wejścióweczkę i że na początku ogonka jest i oświadcza mi "Przyjeżdżaj. Ja czekać.". No to co miałam robić? Pobiłam dziś swój rekord prędkości dojazdu z Szaserów do Polonii. 13 mint spod drzwni na Szaserów do Kasy. Razem z parkowaniem (na tym cholernym zatłoczonym parkingu na środku!) i dobiegiem z samochodu do kasy. Ale warto było. Od razu mi się humor poprawił. Chyba do tego NY pojade. Co oni mówili o NY to bardziej mi się chciało jechać.
ściskam mocno-energio-dodająco-pro-och-budowniczo