Kochana Pani Krystyno!
Witam Panią najserdeczniej po wakacjach!
Jak dobrze znów Panią czytać/słyszeć/widzieć
Cudownie się złożyło, że ja w tym samym czasie też wypoczywałam.. (że nie cierpiałam katuszy pt np.,
że kiedy ja daleko, to Pani w tym samym czasie na scenie )
Wróciłam zrelaksowana.. i cały czas czuję się jak w równoległym bycie /nie mylić z absolutem/
Niestety, niestety... TO NIE BYŁA GRECJA (czyt. nie to, nie to... głównie jedzenie )
Było super, ale nie miałam myśli w stylu "zostaję". Chyba powinnam co drugi rok do Grecji, a co drugi
co innego... w końcu nigdy nie byłam w tych Pani Włoszech
Przesyłam Pani kilka moich foto-wrażeń z Teneryfy:
1. na powitanie...
2. Los Cristianos czyli moje okolice
2. w stolicy..
3. kwiaty, kwiaty.. i...
4. tu mieszkałam
5. Piramide de Arone, miejsce moich doznań teatralnych..
6. miasteczko i klify Los Gigantes
7. zoologiczno-botaniczny LORO PARQUE
8. WULKAN TEIDE (najwyższy szczyt Hiszpanii - 3718 m n.p.m.)
9.Teneryfa od strony oceanu
i Gomery:
Zaraz po powrocie... Hey Joe! (uff zdążył Janga Jan przed burzą!)
A wczoraj na powitanie i przedłużenie wakacji - Shirley Valentine!
Jak ja lubię tę Shirley... po prostu ziemia-raj
A im więcej spotkań z SV, tym coraz bardziej... jestem w raju
Bardzoo DZIĘKUJĘ, za CAŁY wczorajszy wieczór, za cuuudowną Shirley i przeeemiłe z Panią spotkanie.
Kłaniam się i do zobaczenia na Boskiej!..
Ps. 1. Przepraszam za długość listu, ale chciałam się z Panią podzielić wrażeniami...
Ps. 2. A może jest szansa.., może Pani mogłaby pokazać trochę tegorocznych Włoch w Pani oczach?
Ps. 3. Moja Mama właśnie wróciła ze spektaklu "Przygoda" w Polonii.
Siedzi właśnie tu obok mnie i opowiada wrażenia:
Moja Mama potwierdziła moją opinię na temat klimatu w Teatrze. Pierwszy raz w życiu była w teatrze sama, uważa, że w każdym innym teatrze źle by się czuła, a tu jest tak miła atmosfera, że człowiek czuje się bezstresowo...
Dobre wrażenie zrobiła na Mamie obsługa bufetu, panowie byli bardzo mili i uśmiechnięci.
W przerwie spektaklu przy kawie Mama nawiązała rozmowę z Panią, która również przyszła sama. Owa pani przeczytała książkę "Różowe tabletki na uspokojenie" i była tak Panią zafascynowana, że chciała koniecznie przyjść do Pani Teatru. Mama oczywiście polecała tej pani najlepsze sztuki, które dotąd widziała (w głównej roli z Panią). Owa nieznajoma wspomniała, że jest Pani wspaniałą aktorką oraz niezłym "psychologiem". Była zdumiona, że cała sala była pełna.
Dzisiejsza sztuka bardzo się Mamie podobała, ze szczególnym uwzględnieniem wspaniałej roli pana Jana Englerta. Temat spektaklu jest Mamie dobrze znany, ponieważ sama wyszła z tej choroby zwycięsko...
Moja Mama przesyła Pani pozdrowienia.