Dzien Dobry Pani Krystyno!
Poniewaz bardzo mnie wzruszyl Pani dzisiejszy wpis postanowilam napisac do Pani. Po raz pierwszy, chociaz czytam Pani dziennik od paru lat, Pani felietony, Pani ksiazki...Widzialam chyba wszystkie filmy i sztuki teatralne i za nie tez bardzo dziekuje.
Od prawie dziesieciu lat mieszkam za granica i niestety nie moge przyjechac do teatrow w Warszawie (mam cicha nadzieje, ze kiedys te sztuki ukaza sie na DVD). Do teatru przyjechac nie moge, ale od dziennika jestem po prostu uzalezniona.
Bardzo mi on pomaga w codziennym borykaniu sie z codziennoscia i co rano zagladam czy jest cos nowego...Ostatnimi czasy bylam zaniepokojona widzac, ze coraz rzadziej Pani pisze i ze sa to notki bardzo "oficjalne".
Ten dzisiejszy wpis to jak list od przyjaciela!
Nie widze w nim zadnej naiwnosci. Raczej odwage!
Jesli moge wyrazic jakies zyczenie to prosilabym o takie notki czesciej...Jesli moge....
Zycze wszystkiego najlepszego - wspanialego wypoczynku, udanego sezonu teatralnego i wielu zrealizowanych projektow!
Pozdrawiam serdecznie
Klaudia