Pani Krysiu,
dziękuję za obszerny opis "próby sytuacyjnej"... Pytanie pojawiło mi się w głowie oczywiście po zanurzeniu się w Pani dziennik... z maja 2008 r. nt powyższej prób.. Grubych Ryb.
Własnie się pakuję, zabieram książkę "Ucho, Gardło, Nóż" i paszport... bilet.. pieniądze.. (wreszcie mam paszport na cały świat! w tym roku na Węgry, a w przyszłym.. kto wie!)
A więc jutro lecę do Budapesztu,
wracam za dwa dni...
I zaraz po powrocie...radośnie... w wiadomym kierunku - do Teatru Polonia - wpadnę zobaczyć co słychać
u Jane.. i u tej szczęśliwej facetki - Shirley Valentine
A więc do zobaczenia!