Kochana Pani Krysiu,
niedawno wróciłam z festiwalowego miasteczka, gdzie oglądałam taki trochę czeski film (Operacja Dunaj)... i zajrzałam na Pani stronę, a tam taka przyjemna "paplanina"... zresztą ostatnio jakby nowy duch w Panią wstąpił... Bije z Pani wpisów do dziennika... Może to przez nowo-tworzenie, OCH-Teatru?
I tak jak Pani ma "nieprzepartą chęć paplania" to ja - do Pani pisania, zwłaszcza w temacie festiwalowym....
Ten miły taksówkarz co powiedział "ładnie Pani wygląda ale zmęczona" mógł se darować te druga cześć zdania......
Taką samą sukienkę kupowały jeszcze dwie osoby?, oj najchętniej swoją z miejsca bym oddała...
Polonia pęka w szwach... Tak, coś mi się obiło o uszy - toż to fantastycznie
A nagranie LĄDEK ZDRÓJ będzie mogła usłyszeć jakaś szersza publiczność czy tylko lądkowo-festiwalowa?
Leże, młoda jeszcze godzina, myślę wciąż o DISSMISED FROM LIFE... Na tym festiwalu miałam okazję zobaczyć parę filmów z Pani udziałem....przypomnieć sobie w większości... Najbardziej poruszył mnie, do głębi... dzisiejszy -ZWOLNIENI Z ŻYCIA. Popłakałam się... Pani doskonale zna drogę do mej duszy... do mego serca...
Jutro ostatnie przyjemności - TATARAK i UCHO...
Do zobaczenia,
Klaudia W.