Pani Krystyno,
dziękuję za cudowny spektakl, pełen humoru, wzruszenia, pełen Pani wspaniałej osoby, aury, która unosiła się jak zapach perfum. Jestem po prostu oczarowana Panią, Pani siłą i energią. Siedziałam w pierwszym rzędzie i nie mogłam oderwać od Pani wzroku, nawet na sekundę... Moja Mama - cudowna Mama tak bardzo się wzruszyła, płakałyśmy obie... A ona powiedziała, że czasem czuje się jak ta Shirley, z tym winem wieczorami w kuchni, gdy Jo - mój ojciec już śpi i tak naprawdę nie ma pojęcia co czuje jego żona, jakie ma marzenia, pragnienia, potrzeby. Oj, zapachniało prywatą, a ja tak naprawdę chciałam Pani powiedzieć DZIĘKUJĘ. Życzę Pani zdrowia, życzę Pani dobrej energii, pięknej pogody i uśmiechu ludzi, życzliwości i spełnienia. Mam czasem taka cichą nadzieję, że może kiedyś się spotkamy... Takie marzenia fanki hahaha (a nie jestem już nastolatką, mam całe 30 lat). Jestem artystką, może stąd ta wrażliwość na takie osoby jak Pani... Ehh duzo by tu pisać, a ja chciałam naprawdę tylko podziękować. Może będzie potrzebowała Pani kiedykolwiek fotografkę z przewrażliwą duszą i celnym okiem? Proszę śmiało pisać. Pozdrawiam Panią jeszcze raz
Marta