Oj...nieco mnie zmroziły wieści na temat zdrowia Pana Grzegorza... Zwłaszcza, że... No w każdym razie trzymam kciuki żeby infekcja odpuściła...
Okna z Brzeskiej takie trochę mało optymistyczne delikatnie mówiąc. Pisała Pani o wesołych psiakach plątających się wśród swoich panów specjalnej troski, a ja patrząc na te okna zastanawiam się ile niewesołych dzieci się za nimi kryje i jak im tej troski brak... Cyfrowy Polsat w kontraście...rewelacyjne i jednocześnie zatrważające zdjęcie.
Pani Krysiu, szkoda, że przydarzył się ten wywiad w takim kształcie. Karygodna nielojalność. Oby nie stał się pożywką dla brukowców, bo jak zaczną rozdrapywać i dorabiać swoje ideologie... No ale ponoć nie należy się tym przejmować.
Na pewno dzisiaj ostatni dzień zdjęciowy? Może reżyser, nie krzycząc , zrobił primaaprilisowy żarcik?
Wznoszę toast herbatą karmelową za aktorów i całą ekipę.
Niechaj montaż lekkim będzie no i ... czekamy na gotowe dzieło.
A ja ruszam w wielki dzień... Dziś stanę się pełnoprawną magistrantką... Deklaracja już wypełniona, brakuje tylko podpisu promotora i...tematu. Ale na szczęście jest w głowie, tylko w bardzo nieporadnej formie, pan psor na pewno pomoże to ująć w naukowe ramy.
Ach, jeszcze coś:
Pozdrawiam ciepło,
N.