Kochana Pani Krystyno
Z prawdziwą przyjemnością śledzę listy pisane do Pani, gdyż ma Pani cudownych forumowiczów. Uwielbiam te wszystkie zdjęcia i linki, cóż za czujni ludzie, gdzie oni to wszystko wynajdują...ale dzięki NIM, i ja oko i duszę nacieszę. Gratuluję Pani wszystkich sukcesów.
Nie wiem, co Pani ma takiego w sobie, że przyciąga Pani do siebie tylu cudownych ludzi. Nie wiem, jak Pani to robi, że i ja mam taką potrzebę pisania do Pani. Serdecznie dziękuję za każdą odpowiedź na moje listy ( niech Pani nikomu nie mówi, ale znam je wszystkie na pamięć – to z radości).
W poniedziałki mam zawsze duży kłopot, bo chyba stacje telewizyjne postanowiły sobie robić na złość i to, co może się podobać, jest właśnie w poniedziałek – teatr, Tomasz Lis, Szymon Majewski...Wczoraj wygrał teatr oczywiście. Jak to miło, gdy człowiek tak w biegu włącza TV, sprawdza, co gdzie będzie, myk – a tu Krystyna Janda. Hi hi – piękny widok. Mile mnie wczoraj Pani zaskoczyła, ale cały czas bałam się, że jednak Janusz Gajos strzeli Pani w plecy. Daleko mam do Warszawy, daleko mam do Łodzi, to chociaż nie popuszczam powtórek w TV.
Czy nie uważa Pani, że Janusz Gajos to też mistrz aktorstwa? To też wielki aktor, prawda? Uwielbiam go, a jego wszystkie role są zagrane przepięknie. Ciekawa jestem jak układa się współpraca na scenie jak spotykają się dwie takie osobowości? Czy to ułatwia, czy utrudnia? A może nie wolno nam poplotkować na ten temat?
Pozdrawiam cieplutko i wiosennie. Zimo, nie wracaj!
Zuzanna