Odnośnie Pani listu dziś - to widzę, że ten sam problem co i ja mam w górach. Też strasznie tego nie lubię, ale co zrobić. Ale cieszę sie, że resztę wspomina Pani z rozrzewnieniem.
Dziękuję za to słońce na niebie o którym Pani pisała! Pani od wczoraj w Cieszynie, wiem, wiem, to w takim razie dwa piękne Słońca tam świeciły!
Jakiś czas temu pisała mi Pani jak to wszystko Pani gubi i zapomina o wielu sprawach. U mnie podobnie. Ja tak wybiórczo zapamiętuję



Rozbawiło mnie to Pani ,,Ukłony dla pań co maja dobrą pamięć, dla panów może być też .", jak mi Pani też wtedy napisała. Przypomina mi się jak pisała Pani w którejś ze swoich książek (no właśnie, ta moja pamięć! Ale to przecież pamiętałam...!) jak zganiła Pani małego Jędrka, że źle zaadresował kartkę do Babci i powiedziała Pani: ,,Siedzi FACET na poczcie i nic z tego nie będzie wiedział", na co padł komentarz Pani Męża: ,,To może być równie dobrze kobieta".


Pani Krysiu przecież nawet tydzień - wyczyn dla Kobiety Niepokonanej takiej jak Pani to pestka!
Szkoda, wielka szkoda, że już nie zagra Pani ,,Małej Steinberg". Ogromnie chciałabym to zobaczyć... Ale nic, rozumiem doskonale.
Ojejku a co to za diabeł wcielony ta Pani Kropka?! Pani Mama w nim zakochana, rozumiem, że Pani mniej?


Pozdrawiam Panią najserdeczniej no i czekamy na zdjątka z planu filmowego jak Pani obiecała. O matko jaka ciekawa jestem!
Życzę Pani wszystkiego dobrego, w tym Cieszynie też, połamania nóg na scenie za 45 minut i dobrej podróży z powrotem!
Całuję Panią serdecznie!
Julita
PS. To głupio zabrzmi, ale czy Pani kiedyś zemdlała? Ja jakoś niedawno pierwszy raz, w autobusie. Całkiem . Straszne. A ile strachu zaraz po tym... No nic. Bez poważnej przyczyny, mam nadzieję.
PS.2 Wcześniej coś się nie udało, przepraszam






Wszystkiego najmilszego!