Moim skromnym zdaniem nie ma sensu zbytnio przejmować się opinią pojedynczego widza, tego akurat, nie ze względu na to, że nie trafiła do niego interpretacja sztuki, bo to może być istotne, ale ze względu na to, że poczuł się dotknięty niemożnością spotkania z Panią i nie takim jak sobie wyobrażał 'kształtem autografu' czy jego estetyką. No litości! Dla mnie to jest szukanie dziury w całym i czysty egoizm. Gdyby choć odrobinę orientował się w tym, co na co dzień i od święta (tak jak właśnie to było w sobotę) robi Pani dla przeciętnego widza, do głowy by mu nie przyszło mieć takie wydumane pretensje. No chyba, że mimo to by przyszło. Ale na to już nie ma siły...
Zawsze się znajdzie łyżka dziegciu. Niestety.
Proszę ją szybko popić miodem.
Jest Pani ostatnią osobą, o której można by powiedzieć, że nie szanuje swoich widzów.
Pozdrawiam,
N.
Na pocieszenie
http://www.allegro.pl/search.php?string ... &country=1