Droga Pani Krysiu, życzę Pani powodzenia jutro w Krakowie. Aktorskiego połamania nóg! I aby widownia pozwoliła się porwać, oczarować, zapomniała o Bożym świecie i rozkoszowała się tymi chwilami z Panią spędzonymi, a z teatru wyszła szczęśliwa i tak ubogacona przeżyciami, żeby aż promieniała nimi i rozlewała je na innych... No ja w każdym razie tak mam po każdym spotkaniu z Panią... i zawsze wracam z tych spotkań 2 metry nad ziemią...
,,Wchodzi Pani - blask, za Panią - ciemność" sprawdza się za każdym razem... Tak jak wschodzi największa gwiazda na niebie albo słońce... A i one przy Pani bledną...
Wszystkiego dobrego
Całuję Panią serdecznie jeśli można i życzę dobrego niedzielnego popołudnia
Julita