Nawiązując do wątku Pani uśmiechu - po wyjściu z I próby generalnej obijało mi się po głowie określenie "wspaniały". Wyglądało na to,że albo coś się właśnie sypało, albo po prostu doskonale się Pani bawiła, może zresztą z tego pierwszego powodu. Życzę jak najwięcej takich uśmiechów.
Żałuję, że nie starczyło mi odwagi gnębić moich współlokatorów, od których dostałam zaproszenie, żeby zabrali mnie za kulisy po zindywidualizowaną dedykację, ale domyślam się, że bez tego było tam sporo zamieszania i spraw do omówienia. Korzystam z okazji i dziękuję za dedykację dla mojej mamy, którą przed świętami odebrał Szymon.
Mój egzemplarz "Rozmów" kończy mi się zastraszająco szybko, staram się go sobie dawkować, ale to kiepsko działa. Ponadto zgłaszam pretensję, bo chciałam sobie poczytać scenariusz "M-Ż" , a tam końcówki ni ma! A ja nie miałam telewizora, kiedy TVP nadawała ten serial i nie obejrzałam większości odcinków. To niesprawiedliwe, bo nie ma skąd ich wziąć.
Zastanawiałam się,czy podsuwała Pani Lenie książki M. Musierowicz? Literatura z jednej strony łatwa lekka i przyjemna, ale wciąga w mnóstwo spraw. Jest kilka opowiadań dla najmłodszych(np. "Hihopter", "Małomówny i rodzina" dla ciut starszych i "Jeżycjada", teoretycznie dla panienek, ale prof. Raszewski panienką nie był, a też czytał!
Poza tym Makuszyński to nie tylko moje ukochane "Szaleństwa Panny Ewy", ale i "Przyjaciel Wesołego Diabła",i, obrzydzone nieco przez politykę, "O dwóch takich co ukradli księżyc" ze zbójcami ("Dryblas konia męczy po to, aby jadąc iść piechotą!") i osłem Patałłachem, więc może wnuczka zarazi się Makuszyńskim drogą bajek?
Swoją drogą coś z tymi sierotami literackimi jest : na 5 wymienionych tu książek, w 3 są półsieroty, a w 1 pełna. W cyklu "Jeżycjada" też się znajdą. Uff.
Żeby jeszcze trochę zwiększy chaos mojego postu, to ostatnie pytanie - czy zamierza Pani grac jeszcze "Marię Callas"? Bo bardzo chciałabym to zobaczyć.
Pozdrawiam serdecznie,
Anna M., Jesionkiem zwana.