Najdroższa Pani Krystyno,
Przed chwilą mi się Pani śniła! Pierwszy raz! Jakie to piękne...! Ale zbudziłam się, więc od razu pomyślałam, że pewnie Pani odpisała. I rzeczywiście!
Pani ostatnia odpowiedź do mnie: ,,Wszystkiego dobrego. Niejedna osoba pisząca chciałaby dostać taką recenzję od Czytelnika! Dziękuję."
Ależ drobiazg Pani Krysiu, dla Pani wszystko! Ja dziękuję za taką pochwałę! Tak mi się miło zrobiło... A poza tym ja napisałam tylko (a może aż?) to co czuję i myślę. A kto wie, może mnie jeszcze będzie czekać w przyszłości recenzowanie książek z racji zawodu? Ale w Pani przypadku to chyba za bardzo stronnicza będę i recenzje będą wychodziły mało obiektywne... Ale póki mogę, to piszę szczerze, tak jak czuję i bardzo mnie to cieszy! A potem ewentualnie to i tak będę pisała to co chcę, a nie to co mi każą odgórnie. Nawet jak to co napiszę, w wypadku Pani książek, będzie miało być subiektywne i wprost kipieć emocjami.
No tak... wczoraj już mi przyjaciółka zarzuciła tę stronniczość, jak rozmawiałyśmy przez telefon. Powiedziałam jej, że skończyłam czytać Pani najnowszą książkę, a ona: ,,No i jak ta książka? Jak ci się podobała?"
A ja jej: ,,Bardzo dobra! Dla mnie rewelacyjna od początku do końca!"
Skomentowała ,,No tak... kogo ja pytam...". Śmiała się trochę ze mnie, ale sentencję z Pani kubeczka z Liptona musiałam jej kilka razy powtarzać, bo tak się jej spodobała, że chciała się jej na pamięć nauczyć.
Pozdrawiam najserdeczniej
Julita
PS. Po dłuższym zastanowieniu - chyba jednak mnie ominie to recenzowanie książek... Ja podjęłam, już jakiś czas temu, decyzję o specjalizacji teatrologicznej, jeszcze nie wiem, co mogę po tym robić, ale jak będę recenzować sztuki teatralne, o, to dopiero będą recenzje chwalebne o Pani!
Aha, fantastycznie się pije herbatkę (choć rano niezbędna kawa) z kubka Pani z Liptona. Najlepiej herbatkę jaśminową... Wciąż Pani ją lubi zawsze i wszędzie, tak jak to Pani pisała w ,,Mojej Drogiej B."? Ja jeszcze polecam jabłkowo - cynamonową. Jest pyszna (tak jak i jaśminowa) i fantastycznie rozgrzewa.
Do zobaczenia 13go na ,,Uchu gardle nożu"! Tak czekam... (był taki wiersz Agnieszki Osieckiej, ale Pani to wie. Piękny, prawda? Uwielbiam go! Oczywiście pośród też innych Jej wspaniałych wierszy)
Liczę dni do spotkania z Panią...
Dla Pani:
Agnieszka Osiecka ,,*** tak czekam"
Tak czekam,
jakby wyczekuję na ważną decyzję w mojej sprawie.
Spodziewam się
jak dziecka.
Nie dźwigam ciężarów,
oglądam piękne twarze,
sposobię wyprawkę,
dbam o zęby i włosy.
Któregoś dnia z pierwszą pocztą przyjdzie dla mnie
wiadomość:
Tak i tak,
ciemny blondyn,
albo nigdy.
Tymczasem poczta w moim mieście jest zamknięta.
Jeszcze raz dobrego tygodnia i moc serdeczności
J.