Pani Krystyno, czytałam właśnie „Tropami antyku po Grecji” i oto co znalazłam:
"...w antycznej Grecji był taki zwyczaj, że jeśli ktoś wykładał własne pieniądze na teatr (...) to miał przyznany przez władzę publiczną przywilej ustawienia za własne również pieniądze swojego popiersia i wyrycia na nim napisu z informacją o swoich zasługach."
Pani Krystyno – zdaje się, że Pani to już na złoty posąg/pomnik zasługuje!! Tylko dlaczego z własnych pieniędzy! Najwyraźniej zgoda władz była ważniejsza:/ Hmm w takiej sytuacji mogli zgodę światu pokazać, a pieniądze jednak na kolejną sztukę przeznaczyć. A może się mylę i pomnik ważniejszy?
Czekam z niecierpliwością na „Moje rozmowy z dziećmi”, które Amc wczoraj wysłała i mam nadzieję, że przyjdą jak najszybciej, bo mi się ta Grecja znudzi niedługo:/ Przy okazji dziękuję bardzo za podpisanie książki; że się Pani nie przeraziła takiej ilości egzemplarzy i nie wygoniła naszej Ani od stolika!!!!!!!!! DZIĘKUJĘ
Pozdrawiam
dorota