Droga Pani Krystyno!
Ach tak, to przecież dziś w moim kochanym, rodzinnym Krośnie Spotkania Teatralne i ,,Stafcia"... A ja w Lublinie, nie mogłam dojechać... Ech, to jest ta nieco smutniejsza strona studiów, że nie zawsze jest się w miejscu w którym się chce być... Ale Pani tam nie ma, w odwrotnej sytuacji naprawdę na głowie bym stanęła żeby tam dojechać!
Skończyłam czytać ,,Moja droga B.". Coś wspaniałego! Książka bardzo mi się podoba, Pani spostrzeżenia są rewelacyjne!
Zaintrygowała mnie Pani Proustem... Właśnie teraz czytam ,,W stronę Swanna"... przy filiżance herbaty jaśminowej... Miała Pani rację, przy tej książce można odreagować dobre i złe emocje, odnaleźć spokój i przenosząc się do Combray uciec od tego zwariowanego, zaganianego, nieraz nieprzyjaznego świata...
Pozdrawiam Panią ciepło. Wszystkiego co najlepsze!
Julita