co kilka minut nowy wpis, tyle żalu, współczucia, kondolencji, prób wsparcia, choć teraz na nic się zdają, jedno uświadomić mogą - jak bliska jest Pani wielu osobom, ile sympatii mają ludzie dla Pani, serca, myśli...
los Panią jednak rozpoznał (więc nie pomyślał sobie: czemuż mam nie dogodzić tej obcej osobie) ale samotność Pani nie grozi a szczęście choć teraz Pani nie cierpi tańczyć będzie z Pani córką, synami, wnukami dając Pani radość i natchnienie do życia, mam nadzieję że już wkrótce...
"Boska" nie odwołana, wiem że jest Pani niezwykle silna i odpowiedzialna, wiem że to nie gra, nie rola, tylko jedna z cech za które Panią tak cenię
słucham Pani płyt aby być bliżej, myślami i sercem, palę w oknie świecę
jeśli woli Pani abyśmy na pogrzeb nie przyszli zbyt licznie proszę napisać
choć odśnieżyć Pani drogę chciałbym aby pomóc, ulżyć...
ukłony najserdeczniej bo "przytulać do serca" i "całować" nie śmiem
ps: przepraszam ale mimo to muszę:
"ajlawiucie" !