Dzień dobry Pani Krystyno!
Kłaniam się Pani ponownie i chcę poinformować, że to już wczoraj całą naszą 32-osobową grupą
z Olsztyna obejrzeliśmy "Boską" w Pani teatrze.
Jesteśmy zachwyceni i oczarowani Pani grą ! Chylimy niziutko czoła przed Pani kunsztem i talentem.
To był cudowny wieczór i balsam na nasze dusze.
Cała nasza wyprawa i jej drobne trudy zostały wielokrotnie nagrodzone.
Przed spektaklem byliśmy jeszcze na wystawie "Złoty wiek malarstwa flamandzkiego"
bo zawsze staramy się w naszych wyprawach łączyc kilka rzeczy.
To taka ciekawość i "zachłanność" wiedzy i świata, a może kompleks prowincji
Pani Krystyno , Warszawiacy to mają szczęście, bo mają Pani Teatr i Panią!
Jak cudowny był ten wczorajszy tłumik ludzi z poduchami, który zapełnił wszystkie schodki.
Te poduchy, cóż za wspaniały gest w stronę widza i jego wygody. To naprawdę cudowne !!!
Pozdrawiamy bardzo serdecznie Panią i całą obsadę "Boskiej" bo wszyscy byli wspaniali i znakomicie grali.
Był to niezapomniany, cudowny wieczór !! Znowu planujemy do Pani przyjechać.
Tym razem namawiam na Shirley Valentine bo w czasie mojego służbowego listopadowego
wyjazdu do W-wy nie udało mi się obejrzeć Pani w tej sztuce.
Miałam natomiast szczęście i byłam na "Karaoke" i Trzech siostrach" ale o tym to juz poprzednio pisałam.
Szkoda, że Pani tak mało występuje w naszym olsztyńskim teatrze chociaż kilka razy udało mi się z Panią spotkać w "naszym Jaraczu" .
Przesyłam wiele serdeczności.
Jadwiga z Olsztyna