Kochana Pani Krystyno!
Właśnie przeczytałam forum z niewielkim opóźnieniem, więc możę troszkę nie na temat wyda się ten post... bo jest odnośnie tych wszystkich problemów ze spółdzielnią. Chciałam tylko napisać, żę chyba Panią rozumię... wiadomo, że jakoś to się kiedyś skończy, że czas, że siły, że trzeba dać radę.... ale czase po prostu brakuje sił na mobilizację, walkę na wszystko. Może dałoby się poprosić kogoś lub wynająć, kto zająłby się tym wszystkim za Panią? Tak, żeby Pani nie musiał już dłużej tego sama pilnować bo przeciesz szkoda Pani czasu, zdrowia, energii...
Tak sobie pomyślałam, choć pewnie gdyby to było takie prost to już dawno było by po sprawie...
Bardzo Pani dziękuję za wszystko i wszystkiego pomyślnego życzę!
A dla uśmiechu coś śmiesznego:
http://www.youtube.com/watch?v=9BV4OGqnuiQ
pozdrawiam serdecznie
ania