Z niepokojem przeczytałam dzisiejszy wpis w dzienniku.
Pani Krystyno jestem z Panią. Proszę się nie dawać i nie tracić resztek sił i nerwów! Napewno Pani sobie poradzi.
OK może ten Teatr zburzył błogi spokój kilkunastu osób mieszkających w pobliżu, ale niech Pani pomyśli o nas, widzach, i o tym co nam Pani daje swoją pracą i zaangażowaniem.
Ja od Pani czerpię wiele radości i wspaniałych, niezapomnianych przeżyć. Mi też Pani burzy... ale spokój wewnętrzny i duszę... (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Po każdym powrocie z Polonii długo wracam do równowagi, długo myślę o tym co było, długo analizuję i buduję na nowo.
Jestem z Panią całym sercem. Życzę wytrwałości i opanowania sytuacji krytycznej.
Serdecznie pozdrawiam
Iwona Majewska