Pani Krystyno kochana!
Taki dziś wstęp radosny, bo chciałabym się z Panią podzielić radością z tego, że dostałam się do Akademii Teatralnej na WoT. Wiem, że Pani nie przepada za tym kierunkiem i (przyszłymi) krytykami, ale cała pasja związana z teatrem zaczęła się tak naprawdę od Polonii.
Taki miałam występ, że szkoda gadać. Na dzień dobry szanowny dziekan zapytał mnie, co jest takiego w tej Polonii, że zmienia ona ludziom życie (bo napisałam w życiorysie, że Polonia, że Pani itd.). No a ja na to, zamiast mówić o spektaklach, o wysokim poziomie itd. zaczęlam od miłej atmosfery no a w końcu mówię: no fajnie tam jest bo można Krystynę Jandę czasem spotkać w kasie.
Taka cisza jak tam zaległa... Oni po prostu nie wiedzieli co na to powiedzieć, nawet p.Majcherek zdębiał... przeszli do następnego pytania. Zabłysnęłam niebywale wprost...
No a teraz już czekam niecierpliwie na sobotnie Ucho po raz piąty. UWIELBIAM ten spektakl, uwielbiam to jak go Pani prowadzi za każdym razem inaczej, jaka tam jest chemia między Panią, a publicznością.
Do zobaczeniaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!