Cóż to byli za ludzie z tymi wózkami, o co im mogło chodzić? O dobre miejsca tylko? Zmroziło mnie jakoś, jak to przeczytałem. Ja też na antybiotyku, gardło boli tak, że łzy lecą.
Tej sprawy z Pani Rokitą też zupełnie nie rozmumiem, obym nie zrozumiał, jak choćby tego, że wczoraj w ZUS-ie musiałem z maszyny pobrać trzy dodatkowe numerki, bo prosiłem o dwa zaświadczenia, każde w dwóch egzemplarzach, a to już cztery sprawy. Dobrze, że ine musiałem wychodzić i wracać w przebraniu. Serdeczności i ukłony.