Pani Krystyno, skoro jest Pani tak zapracowana, to cóż ja mogę napisac, jeśli już jedynie życzyć, po prostu - udanego "Lamentu", aby przybyło wiele osób ,które to zainteresuje i , żeby wszystko poszło zgodnie z planem Niestety ja mieszkam w Łodzi i nie mogę się tam pojawić. Szkoda. No , ale w sirpniu będę na "Boskiej", z mamą. Szczerze mówiąc to została ona troszkę zmuszona, do tej "wyprawy", do Warszawy, bo w domu wiecznie o Pani opowiadam, a jak wracam ze szkoły to biegnę do komputera, żeby sprawdzić ,czy napisała Pani coś nowego. Po 150 razy ogladam filmy z Panią i słucham piosenek. Dosłownie - choroba Pozdrawiam i jeszcze raz życzę udanego spektaklu
Karolcia - ta od koralika