Elen síla lúmenn' omentielvo.
Hum, hum ! Najwidoczniej odczytałem ten fragment zbyt pochopnie.
„Panie Bolesławie, chyba odniósł pan sukces i zwyciężył Pan z najnowszym J.R.R. Tolkienem „The children of Hurin”, którego to książka leży obok łóżka porzucona niespodziewanie w połowie .... .”
J.R.R Tolkiena zdecydowanie polecam ! Działa oczyszczająco. Porządkuje i przywraca „zdrowe” spojrzenie na pozorny chaos wokół. Zwłaszcza podczas wchodzenia w życiowe zakręty, te duże i te mniejsze. Z pewnością ma Pani lektury „ważniejsze”. Ale może gdzieś, kiedyś ? Naprawdę warto. Poza tym to dzieło łączące pokolenia. Dzięki Tolkienowi mam niezmienny i piękny kawałek wspólnego świata ze swoimi dziećmi ( z synem zwłaszcza).
Świata, do którego zawsze mogę się odwołać i który, wbrew pozorom, nie jest oderwany od naszej codzienności. Hum, hum ! Znów zaczynam się mądrzyć.
Pozdrawiam
Anar kaluva tielyanna!
P.S. A gdy ja coraz częściej czuję się bezradny i opuszczam ręce to powtarzam sobie:
„Nie każde złoto jasno błyszczy,
Nie każdy błądzi, kto wędruje,
Nie każdą siłę starość zniszczy.
Korzeni w głębi lud nie skuje .... .”