Opowiem krótką historię. Byłam na imprezie, z racji wykonywanego zawodu, bywam, bo muszę. Wśród zaproszonych gości byli naprawdę znani i uznani, ale pojawiły się również - jak mówię - świecidełka, które przyciągają tłumy na bankiety. Nastepnego dnia, okazało się, że w swojej relacji pominęłam istotne nazwisko. - Jako to? - zapytałam. - Przecież to tylko tancerz, który tańczy w znanym programie. Otóż, nic bardziej mylnego. Ten tancerz i jego życie osobiste jest obecnie najbardziej pożądanym kąskiem prasy kolorowej. Królestwo za każdą informację! Ludzie chcą wiedzieć co je na śniadanie, z kim się spotyka, jaką lubi muzykę, gdzie się ubiera itp.itd...
¦wiat oszalał.
A ja nadal uważam, że to tylko tancerz. Będę robić swoje. Nie dam się zwariować
pozdrawiam,
Beata B.