Pani Krystyno,
Dziękuję za sobotnie "Szczęśliwe dni", za śmiech i wzruszenie i te przeżycia, które Pani wywołuje. Podczas drugiego aktu tak wbiło mnie w fotel, że czułam się jakbym też była unieruchomiona pod kocami....tak sobie pomyślałam, że musi być to dodatkowe utrudnienie grać w takiej pozycji....Była Pani wspaniała! Pan Trela mimo, że tak mało obecny, to jakże potrzebny, idealny do tej roli...
Dodam, że w Warszawie ugościła mnie świetna dziewczyna z forum Magdalena83. Przegadałyśmy całą noc, głównie o Pani twórczości i było fantastycznie:)no a na obiad były sadzone z ziemniakami:))
dziękuję Pani raz jeszcze i z całego serca pozdrawiam:)