A ja myślę, że wiek w jakim sie jest, ma znaczenie jesli chodzi o stosunek do przeszłośći, tak samo zresztą jak miejsce, które się zajmowalo, czy zajmowala nasza rodzina w "systemie"... I tyle. Potrzebna jest zmiana pokoleniowa, żeby o tym wszystkim mówić jak o historii, w miarę spokojnie i bez emocji... bo póki co to ani nie jest historia, ani teraźniejszosc... A czas, w którym sie zabrano za to jest rzeczywiście najgorszy z możliwych...
Przepraszam pani Krystyno, ze ja znowu o tym, ja w 1989 mialam 12 lat, i też absolutnie nie roszcze sobie prawa, żeby kogoś oceniać, po prostu, chyba wszyscy mimowolnie jestesmy ofiarami tego, co nam media serwują. A ze niesmak pozostaje, to inna sprawa...
A od wczoraj na rynku w Katowicach wystawa uliczna "Twarze katowickiej bezpieki"
Przy każdej postaci umieszczono opis jej kariery i kilka słów o charakterze - wziętych z poufnych opinii szefów, donosów, relacji świadków. Okazuje się, że byli wśród nich fanatycy, psychopaci, ale także przeciętni urzędnicy.
- zdjęcia, nazwiska, niektórzy z nich jeszcze zyją... Nie chcę nikogo z nich bronić i nie bronię, zresztą to coś innego niż tajni współpracownicy, ale... jeszcze tylko pręgierza tam brakuje, takie miałam odczucie...
I to miedzy innymi spowodowało, że napisałam te list...
Raz jeszcze przepraszam, że jeszcze na ten temat, znikam już, koniec, biorę sie za życie, pozdrawiam wiosennie, dobrego dnia...