Kochana Pani Krystyno,
Brak słów na oddanie wszystkich emocji jakie towarzyszyły nam przez ostatnie dni, godziny, motylki w brzuchu, trzęsące się ręcę, dławienie w gardle. i w końcu łzy. Nie byłam na otwarciu teatru, nie byłam na premierze, fizycznie, bo całą dusza i wszystkimi emocjami byłam tam, w Poloni, a w przeddzień otwarcia sniłam, że oglądam spektakl, przez drzwi w "Fioletowych pończochach" przez te ,przez które śłedziliśmy powstanie dużej? wielkiej sceny!
Gratulacje pełene podziwu i uznania. Jest Pani wspaniałą, niesamowitą kobietą i Wielką Artystką.
Dziękujemy za wszystko co robi Pani dla polskiej kultury.
Kłaniamy się.
Baska z rodziną i przyjaciółmi.