Pani Krystyno,
Jestem z tej czesci ludzkosci ktorej nie interesuje rozliczanie skomplikowanej przeszlosci (już) ani cmentarze (jeszcze). Mam 22 lata. W katalogu postaw we „wrózbach kumaka” bylabym najblizej tym, którzy „mają gdzies cmentarne sentymenty”. Ale na ekranie mignęły zarysy postaci, swiatopogladow, idei. Pozwalam sobie ich nie rozumiec, ale nie mogę nie rozumiec ze dla niektórych ludzi te wlasnei idee są tak samo wazne jak moje, choc zupelnie inne, są dla mnie. Na prawdę nie ma takiego przepisu, ze wszyscy musza wszystko rozumec. I wszystkich.
Polak, Niemiec, urodzony tam, wychowany siam, mówiący jezykiem tym, włozony do odpowiedniej szuflady, oznakowany i wszystko wiadomo. A tu nagle: „Ich bin danziger”. I nic nie wiadomo na pewno, bo nie kazdego trzeba koniecznie do tych szuflad pchać, nie kazdemu da się przylepic na czoło wyraźny podpis.
Pewnośc to taka piekna i pociagajaca iluzja.
Osobista historia pana Gunter’a nieszczególnie mnie interesuje. Powiedzial to co powiedzial być może także w celach marketingowych. Być może. Niewykluczone. Na mnie tak podziałało. Sięgnęłam po „wróżby..” bo skojarzylam panią, aktorke, którą podziwiem za role teatralne, z filmem na podstawie powiesci . Obejrzalam. Bez pani i bez tego wyznania nie zrobilabym tego. Być może to niedobra motywacja. Ide teraz nadrabiac zaleglosci w literaturze.
Kłaniam się pani do samej ziemi i dziękuję ze podarowanie mi kolejnych paru myśli.
Dobrej nocy
Ależ piękne sceny: w lesie w samochodzie –subtelna, zabawna; w mieszkaniu przy winie wymiana zdań „(on:) cmentarz niemiecko-polski. (ona:) Nie. Ty rozpocząłeś wojnę. Cmentarz polsko-niemiecki” dziecinny żart, symbol, lekki, dosadny, poetycki. Lubię.
I jeszcze: scena z włożeniem pierścionka. Jak pani gra takie coś?! Tak delikatnie i tak wyraziście! Nie pojmuję. Bravissimo!