Pani Krystyno kochana..
ja też z tych pozytywnie zakręconych, którzy spotkali się w Olsztynie i okolicach by odpoczywać, wchłaniać kulture i kulturę prezentować. Te kilka dni z osobami z forum, które znam niekiedy od bardzo wielu miesięcy były tak cudowne, że bez problemu mogę nazwać te dni moim największym urodzinowym prezentem.
Wszystko to zawdzięczamy Pani, gdyż gdyby nie to forum...ludzie nie poznaliby się. Każdy z nas to oddzielna osobowość, oddzielna profesja, kultura regionalna, trudne charaktery (tu pozwalam sobie wspomnieć o sobie :P), ale łączy nas wewnętrznie podobna wrażliwość, spojrzenie na ¦wiat, uwielbienie do Pani i Pani dokonań.
W Olsztynie na moment...powstał NASZ teatr na TRAWIE, gdzie pozwoliliśmy sobie zagrać Shirley. Każdy z Nas mógł poczuć się wyjątkowo, wejść w rolę...Myślę, że największym sukcesem każdego z Nas były uśmiechy osób oglądających każdego z Nas.
Już szykuje się kolejne spotkanie forumowiczów tym razem we Wrocławiu...
Pozdrowienia najserdeczniejsze, powodzenia w premierze...i mam nadzieje, że czuje Pani nasze duchowe wsparcie :)
POzdrawiam