Pani Krystyno!
Pragnę podziękować za stworzenie niezwykłej, niemalże rodzinnej atmosfery w trakcie wczorajszego koncertu poświęconego pamięci Jana Pawła II.
Teksty czytane przez Panią i pana Jerzego powodowały i zadumę, i uśmiech, budziły własne wspomnienia i refleksje.
Dziewczyny z kwartetu smyczkowego zdolne i piękne, a zwłaszcza prześliczna wiolonczelistka, której granie - trudnych przecież utworów - sprawiało wyraźną radość. No i nader urocza sopranistka, zwłaszcza pięknie zaśpiewała "Ave Maria" na bis.
Pani tworzy wyjątkowy klimat tej sceny. A to, że przed wyjściem z teatru można było po prostu powiedzieć dziękuję i dobranoc jest jednym z elementów tego szczególnego miejsca.
Pani Krystyno, czasami trzeba być dobrą dla samej siebie, na chwile zatrzymać się w tym życiowym biegu, odpocząć, popatrzeć na świat z innej perspektywy....
Życzę zatem odpoczynku od teatralnej codzienności i zdrowia.
M.D.