a wtedy sobie mysle, ze jest gorzej niz myslalem.
no niewazne.
Los, Szkola, Przyjaciele, klimat i inne takie sprawy, przygnaly mnie znowu do Madrytu, ktory budzi sie z zimowego (o ile mozna w ogole o czyms takim w Madrycie powiedziec) snu. Drzewa zielenieja, slonce mocno grzeje, lekki wiaterek to wszystko sprawia, ze chcac czy nie czlowiek zaczyna dobrze sie czuc psychicznie.
Doba jest dla mnie krotka, ale o dziwo wystarczajaca do robienia wszystkiego co musze i co lepsze wszystkiego co chce zrobic. Niedlugo premiera nowego filmu Pedra Almodovara, na ktora sie wybieram, a na szczescie tak sie stalo, ze bede blisko tego wszystkiego z racji moich praktyk szkolnych, totez bardzo sie ciesze. Kiedys spotkalem P. Almodovara na ulicy Madrytu, mialem wowczas 16 lat i gdy wszyscy tylko szeptali...O idzie Almodovar, sam nie wiem co mi przyszlo do glowy podejsc i zagadac. Jeszcze Go klepnalem w ramie by sie odwrocil :)) Porozmawialismy chwilke, uscisnal mi reke i tyle go widzialem :)) ale JAKIE to bylo przezycie. W Polsce takich dostarcza tylko PANI dlatego tak bardzo ciesze sie, ze 25 spotkam sie z Pania i forumowiczami na spotkaniu. Specjalnie sobie kupilem bilet by na te 3 dni do POlski przyjechac, a 25 zaliczyc jeszcze Krakow w sprawie rozmowy o prace, ktora ma byc gdzies na Balearach. NO coz, ile to sie trzeba nalatac by zalatwic sobie prace gdzies kilka tysiecy kilometrow od miejsca, z ktorego Cie do niej wysla.
Spoznione zyczenia, wszystkiego dobrego dla Pani i Pani inicjatyw, by spelnino sie to o czym Pani marzy, by cele zostaly osiagniete.
Ja tu sobie drobnymi kroczkami realizuje swoje.
POzdrowienia, do zobaczenia