Tyle radosci i wszystko na nic. Poplakalam sie kiedy kazano mi odejsc z kwitkiem. Dlaczego tak malo informacji bylo o Pani przyjezdzie. Ich Troje i inna szmire naglasnia sie na pol roku wczesniej i wszedzie. A o Pani dowiedzialam sie niemal cudem, bo przez przypadek. Tym wieksza byla moja radosc i niestety rozczarowanie. Najwazniejsza w tej chwili jest dla mnie odpowiedz na pytanie, czy bedziemy mieli okazje jednak wkrotce Pania
zobaczyc? Z goracymi pozdrowieniami i wyrazami szacunku Ewa