Droga Pani Krystyno!
Serdecznie Panią pozdrawiam .Wybieram się do Warszawy i wszystko zrobię ,żeby wybrac się do Pani teatru na spektakl.Marzę o tym.Nasza galeria coraz bardziej przypada do gustu klijentom.Wszystko na pozór wydaje się w porzadku.Ja dalej mam wene.Mąż i córka pomagają,ale cały czas kogoś brakuje .Od smierci Mamy minie juz prawie trzeci miesiąc i ja cały czas mam ją przed oczyma taką chorą wystraszoną.Jej chore i przestraszone oczy zostaną mi w pamięci przez całe życie.Znów smutno mi się zrobiło.Kończe.Całuję. Kinga