Pani Krysiu!
wyladowalismy z mezem w Chinach! w miejscowosci Xian bylismy na sztuce teataralno-oporowo-baletowej! taniec przeplatal sie ze spiewem, z recytowanymi kwestaimi aktorow i dzwiekiem bebnow, talerzy, harf i innych nieznanych nam instrumentow. Klimaty byly oczywiscie z epoki Ming lub jeszcze dawniejszego okresu, sprawdze dokladnie po porwocie i przesle zdjecia, bo sa cudowne, feria barw!!!!
Chiny zaskakuja na kazdym kroku, jeszcze za 10 - 20 lat caly swiat bedzie musial sie nauczyc chinskiego, bo stana sie mocarswtem nad mocarswtami, a na razie poki co Polska niestety moglaby sie wiele od Chinczykow nauczyc...
Wileki Mur imponujacy,klimat Zakazanego Miasta rowniez nas zachwycil, a wokol nas pelno ryzu,rowerow i smokow na kazdym rogu (oczywiscie nie w Szanghaju, bo tu drapacze chmur i wielopoziomowe skrzyzowania) : )
pozdrowienia i serdecznosci
Dziubki z Szanghaju : ))))